Przedstawiam Wam kolejny zestaw czterech moich ulubieńców...
Mój umilacz - czarny charakter Yankee ;) kokos, ale za to jaki?! Najbardziej wyczuwalny jest męski zapach... słodki, ale jednocześnie uwodzicielski. Jeden z przodujących zapachów YC. Myślę, że każdy wieczór w jego obecności będzie wyjątkowy...
Świeży, piorunujący zapach jakby perfumowany... Cudnie by się przy nim siedziało właśnie na takim podeście o zachodzie słońca... Jak na jasny kolor intensywny i mile widziany w moim domu :)
Cappucino czy Truffle ? Hmm... wg mnie najbardziej wyczuwalna jest kawa bez cukru, jednocześnie czuć czekoladę i piernika...
Patrząc na ten wosk żałuje, że nie są jadalne :)
Ostatnią pozycją na dziś jest zapach pudru. Baby Powder, to nic innego jak dzieciństwo i pupa niemowlaka ;) Delikatny i świeży!